filmy

O mnie

Moje zdjęcie
Życie jest cudowną drogą,której piękna nie może przysłonić nawet największa klęska.Cudowność tej drogi wynika z tego,że krzyżuje się ona z innymi. Innymi drogami innych ludzi.Dlatego najpiękniejsze są te skrzyżowania...Jestem psychologiem ,stypendystką ZUS-u , ale nadal aktywną zawodowo.Kocham podróże,podczas których najbardziej fascynują mnie inni ludzie. Moja muzyczna fascynacja od zawsze -Ewa Demarczyk, Cesaria Evora, bez nich byłabym innym człowiekiem. Fotografuję kapliczki, gdziekolwiek jestem...święci, tradycja, splatana z przyrodą , to też moje widzenie świata. Nie martwię się czasem, albowiem - jak pisała Agnieszka Osiecka - młodość może nas jeszcze dopaść, jak katar kataryniarzy a mnie dopadła w dobrym momencie, dlatego wciąż mi się wydaje ,że jeszcze wszystko przede mną...

piątek, 20 maja 2011

Dzień trzeci,część III-Apolakia-Prasonisi-St.George -Faliraki -Απολακκιάς-Πρασονήσι-Αγ.Γεωργίου-Φαληράκι

Apolakkia -Prasonissi -Faliraki
Apolakkia to niewielka miejscowość , położona na skrzyżowaniu drogi prowadzącej nad morzem od Katavii do Monolithos.Miasteczko wygląda jak z pocztówki,co krok widać biało-niebieskie domy z piękną roślinnością.
W rynku zastajemy typowy obrazek, kilka miejscowych siedzi ze szklaneczką ουζο w tawernie.Pusto, sennie , bo choć w okolicy wytyczono kilka szlaków pieszych oraz cieszących się coraz większą popularnością ścieżek rowerowych, to widocznie we wrześniu Apolakia sezon ma już poza sobą.Upał i głód doskwierał mocno, zdecydowaliśmy się więc ,po krótkim rekonesansie,podjechać pod tamę ,
która to stanowi dla wielu osób główną atrakcję okolicy.Pod koniec lat 80-tych ubiegłego stulecia zaplanowano budowę tamy przegradzającej dolinę górską obok Apolakki.W rezultacie w 1990 r.powstało sztuczne jezioro o pojemności 5 mln, m.3 , największe w całym Dodekanezie.Licząca ponad 30 m.wysokości tama
spiętrza wody górskich potoków, dzięki czemu okolica jest dobrze nawodniona
i chlubi się doskonałymi uprawami warzyw i owoców, szczególnie melonów i arbuzów.Osada jest największym ich producentem na wyspie.Plantacje otaczają całą miejscowość i stąd rozwozi się je na wszystkie targowiska Rodos, a niekiedy także poza Dodekanez.Amatorzy tych owoców powinni zawitać do miasteczka, szczególnie 17 lipca,kiedy to organizowany jest festiwal arbuzów, podczas którego można oglądać zabawy ludowe,a przede wszystkim najeść się do syta tych pysznych owoców.My jadąc w kierunku tamy natrafiliśmy na całe plantacje arbuzów,a była to już druga połowa września...Wiało przyjemnie i smakowało nie mniej :)




 W jeziorze żyje kilka gatunków ryb słodkowodnych, a jego okolice słyną z licznego ptactwa,osiadłego jak i przelotnego.W górskich lasach mieszkają charakterystyczne dla wyspy rodyjskie daniele.Na jeziorze można uprawiać żeglarstwo i wioślarstwo.



 Poza melonami i arbuzami na większą skalę uprawia się tu również oliwki i cytrusy.Z Apolakki tniemy prosto do najbardziej wysuniętego na południe punktu wyspy.To Prasonissi, które oddziela Morze Egejskie od Morza Śródziemnego.Podczas lata, gdy poziom wody jest odpowiednio niski, Prasonisi jest półwyspem,zaś kiedy w sezonie zimowym poziom wody się podnosi, przesmyk zostaje zalany i Prasonisi zamienia się w wyspę.Nazwa zapewnie oznacza "zieloną wyspę".W tym miejscu chłodniejsze i wietrzne Morze Egejskie styka się z ciepłymi spokojnym Morzem Śródziemnym.
Złoty piasek i płytkie morze przywodzą na myśl Półwysep Helski, wrażenia te potęguje fakt,że wokół słychać przeważnie język polski,a po wodzie śmigają kolorowe skrzydła polskich windsurfingowców.To tutaj działa największy polski ośrodek szkoleniowy i treningowy na wyspie .



Od kilku lat grupa instruktorska jest stała , przyjeżdża z Polski
pod koniec czerwca i pozostaje do września.Coraz większą popularnością cieszy się odmiana tego sportu -kitesurfing, w której zamiast żagla używa się latawca, trzymanego przez surfera.Wieje jak cholera, pora wracać do chałupy.Oczywiście nie porządnie drogą główną,tylko jak to mamy w zwyczaju, pchamy się drogą szutrową poprzez środek wyspy.Mamy Cię!!!Urocza kaplica s.George , czyli po naszymu -św.Jorgusia,w okolicy bliżej nie zidentyfikowanej.






Kolejny piękny dzień, szkoda , że już ostatni z POP-em,dobrze się nim jeździło.


Απολακκιάς-Πρασονήσι-Αγ.Γεωργίου-Φαληράκι
Zainteresowanych dalszą podróżą proszę o "zjechanie myszką"
na sam dół, po prawej stronie informacja "nowszy post",
w którym opisałam nasze rendez-vous po tej niezwykłej wyspie.

środa, 18 maja 2011

Dzień trzeci . część II -Moni Thiari-Asklipio -Μονή Thari-Ασκληπιείο

Opuszczamy niezwykłe cmentarzysko w Pylonie, kierując się w głąb wyspy,
do miejscowości Laerma.W 2008 roku okolice te trafił ogromny pożar,widzimy wypalone całe połaci drzew.Widzimy wypalone całe połaci drzew.



Ogień zatrzymał się zaledwie kilka metrów od  oddalonego o 4 km  miasteczka Laerma, położonego w sosnowych lasach ,klasztoru Moni Thiari, jednego
z najcenniejszych skarbów na wyspie, zbudowanego w IX w. przez księżniczkę bizantyjską w intencji wyzdrowienia ze śmiertelnej choroby.Na zdjęciu (po prawej stronie) widoczne ślady ognia na gałęziach drzew, choć od pożaru minął rok.
klik
made in Gabi
:)
Klasztor Thari od 1989 r. jest ponownie zasiedlony przez mnichów.Wstęp do niego jest bezpłatny.Ba, zostaliśmy jeszcze ugoszczeni ciastem domowej roboty a wspólna pogawędka z mnichem z Bośni na długo pozostanie w naszej pamięci.Natomiast rodzony brat, widocznego na zdjęciu mnicha z siwą brodą,ożenił się z Polką i zamieszkał w Warszawie.Wokół budynków klasztornych znajdują się wspaniałe tereny spacerowe.Aby poruszać się po klasztorze, kobiety muszą przykryć ramiona, natomiast mężczyźninie mogą mieć gołych nóg.Przy wejściu Ber, dostaje więc szykowne błękitne pantalony,w których będzie musiał paradował podczas wizyty w klasztorze.Oczywiście wszystko gratis.
PO KLIKNIĘCIU W ZDJĘCIE OTWORZY SIĘ W WIĘKSZYM ROZMIARZE






 Warty zobaczenia jest przyklasztorny kościół oraz ozdobiony kwiatami
klasztorny dziedziniec.Nawa główna kościoła wraz z trzema apsydami pochodzi prawdopodobnie z XIII w,kopuła główna wraz ramionami poprzecznymi została dobudowana na przełomie XIV i XV wieku.
Najstarsze z ponad 20 fresków pochodzą z wczesnych lat wieku XIV, jednak większość została namalowana w 1506 oraz 1620 roku; freski przedstawiają świętych oraz sceny z życia Chrystusa i jego Matki.
Wizerunki Chrystusa w apsydach są rzadkością w ortodoksyjnych kościołach:
Chrystus został przedstawiony jako stwórca świata. Cztery ramiona kościoła,
które mają symbolizować strony świata zostały ozdobione symbolami czterech Ewangelistów:Anioł symbolizuje Mateusza,Orzeł - Jana,Lew - Marka oraz Byk - Łukasza





























Żegnani przez uroczego mnicha z Bośni


mamy nieodparte wrażenie, że tu powrócimy, za kilka lat z pewnością
Prawie południe, dziś nasz ostatni dzień wojażowania po wyspie,
tyle jeszcze chciałoby się zobaczyć, więc wyruszamy w dalszą drogę kierując auto
do wioski Asklipio położonej na zboczu wzgórza, z charakterystycznymi białymi domkami o kaskadowym położeniu


klik
made in Gabi:)

Muzyka do klipu Eleni i Kostas


i średniowiecznym zamkiem Joanitów .Nazwa Asklipio wywodzi się od istniejącego tu niegdyś kultu Eskulapium (ośrodka kultu Eskulapa,połączonego z lecznicą).Nie on jednak jest celem naszej wędrówki do wsi, lecz kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny z okresu bizantyjskiego z 1060r. z przepięknymi malowidłami ściennymi.Życie niewielkiej wioski (585 mieszkańców) koncentruje się na placu kościelnym.





Kościół został wzniesiony na planie greckiego krzyża na ruinach świątyni wczesnochrześcijańskiej.W pięknie odnowionej budowli uwagę zwracają XVII wieczne freski.Szczególnie warte obejrzenia są sceny ilustrujące Księgę Rodzaju,a zwłaszcza stworzenie istot morskich w piątym dniu (ośmiornica)oraz modelowanie Ewy z żebra Adama.
Duże wrażenie robi olbrzymia postać archanioła Michała z mieczem,
wiodącego malutkie duszyczki na dzień sądu.















W sąsiadującej z kościołem dawnej fabryczce oliwy zwiedziliśmy również muzeum sztuki sakralnej i ludowej.Zachowane w dość dobrym stanie księgi z XVIII W.oraz ikonostas


















Następny punkt eskapady to Apolakkia, niewielka miejscowość na płd. zach.
wybrzeżu.

Zainteresowanych dalszą podróżą proszę o "zjechanie myszką"
na sam dół, po prawej stronie informacja "nowszy post",
w którym opisałam nasze rendez-vous po tej niezwykłej wyspie.