Alikes-Przylądek Keri-Agios Sostis-Gerakas -Porto Zorro -miasto Zakynthos -Psarou-Alikes
Wyruszamy jak zwykle zaraz po kontynentalnym śniadanku.
Trasa opracowana wczorajszego dnia,ale jak to zwykle ja, korci mnie, aby zjechać z wytyczonego traktu i wąską szutrową drogą dojechać tam, gdzie jak mi się zawsze wydaje,żaden turysta nie zagląda.
Ach ta moja megalomania :) pniemy się naszym Fiatem wysoko w górę,
droga asfaltowa przechodzi w szutrową i klops, dalej jechać nie można.
Ale mamy start....Za to przed nami drzewa figowe a owoce? Rozpływają się w gębie.
Po kliknięciu w zdjęcie otworzy się w dużym rozmiarze
Zjeżdżamy w dół, nie zatrzymując się nigdzie.Kierunek Przylądek Keri.
Pstrykam fotki z auta,jakość więc "byle jaka" :)
W drodze na przylądek mijamy nieliczne ocalałe po trzęsieniu ziemi
w 1953 roku kamienne budynki.
Po raz kolejny doświadczamy niezwykłej uprzejmości Greków.
Dzięki informacji pana, bezbłędnie trafiamy do celu.
Półwysep Keri to wysunięta najdalej na południe część wyspy

Stąd 20 km do stolicy wyspy.Wieś znajduje się na szczycie zielonego wzgórza ,
które zamieszkuje około 700 stałych mieszkańców.Wąskie uliczki, kamienne domki z pomarańczowymi dachami.Wspinamy się stromą drogą do Keri Lighthouse , gdzie znajduje się przepiękny punkt widokowy.
Zjeżdżamy w dół do portu.Miejscowa legenda głosi, że Matka Boska ochroniła
Keri przed najazdem piratów ,kryjąc wieś w morskiej mgle,stąd pełno tu budowli,
jeszcze sprzed trzęsienia ziemi.
W porcie można wypożyczyć łódki lub motorówkę i popłynąć na pobliską wyspę Marathonisi,bo podziwiać piękne jej wybrzeże i znajdujące się tam groty.
Jeśli ktoś chciałby zejść na ląd, to musi liczyć się z tym, że może tylko pochodzić
przy samym brzegu morza, aby nie zdeptać jaj, które żółwie składają właśnie na plaży.Porządku pilnuje strażnik w budce zlokalizowanej w samym środku plaży.
Widok z porciku w Keri Beach na Marathonisi,maleńką wyspę
przypominającą kształtem żółwia,znajdującą się w zatoce Laganas.
Zatokę , upodobały sobie żółwie morskie (caretta caretta).
Cała 14-kilometrowa zatoka to strefa ochronna tych żółwi. Miejsca lęgowe to piaszczyste plaże m.in. w Laganas, Kalamaki, Gerakas.Żółwiki wykluwają się na początku sierpnia do końca września, kiedy przyjeżdża najwięcej turystów.Sześciocentymetrowe maleństwa wypełzają po 50-dniowej inkubacji, ale często zmylone światłem lokali ,ciągną w górę plaży, gdzie czeka je śmierć z wyczerpania i odwodnienia.Z Keri Beach kierujemy się do niewielkiej miejscowości Agios Sostis,położonej tuż obok Laganas.Mimo, że drogowskazów moc, kilka razy kręcimy się w kółko
Wreszcie jest, widoczna z daleka.Charakterystyczną wizytówką tego miejsca jest maleńka wysepka położona tuż przy brzegu,do której wiedzie drewniany mostek.
Ponoć na tej wysepce odbywają się latem głośne imprezy, znane na całej wyspie.
Trzeba przyznać , że miejsce jest niezwykle urokliwe.Od strony morza wysepka ma maleńką kamienistą plażę.
Żegnamy urocze Agios Sostis
i obieramy kierunek na Gerakas.Plaża Gerakas przez wielu uważana jest
za najpiękniejszą plażę na wyspie.
Utworzony Morski Park Narodowy, który obejmuje całą zatokę pomiędzy
przylądkami Gerakas i Keri.Wprowadzono tu trzystopniową kontrolę ograniczającą dostęp ludzi, a na plażach obowiązuje przez całą noc "godzina policyjna".
Swoją doskonałą opinię zawdzięcza nie tylko wspaniałemu piaszczystemu wybrzeżu,ale i żółwiom Caretta Caretta które właśnie na tej plaży składają jaja.Samica żółwia wypełza z morza na plażę skąpaną w świetle księżyca.Wytężając wszystkie siły, 90 kilogramowa samica szuka odpowiedniego miejscai tylnymi płetwami wygrzebuje jamę.Składa w niej 100 miękkich jaj, wielkości piłeczki pingpongowej, przykrywa je piaskiem i wyczerpana wraca, by odpocząć w płytkim morzu.Niebezpieczeństwa czyhają na żółwicę Caretta caretta,zanim jeszcze dotrze na plażę.Szacuje się, że niemal połowę samic kaleczą rowery wodne i śruby motorówek ciągnących narciarzy wodnych i parolotniarzy.
Śmiertelnie groźne są także śmieci wyrzucane beztrosko do morza.Żółwie duszą się , usiłując połknąć plastikowe torebki, które biorą za swój ulubiony pokarm - meduzy.Jaja. które nawet uda się złożyć na plaży , często są niszczone przez motocykle,końskie kopyta i samochody.Parasole plażowe są nieświadomie wbijane w gniazda.
Młode żółwie zaplątują się też w korzeniach drzew tamaryszkowych, sadzonych pośpiesznie,by zapewnić plażowiczom cień.Nawet zwykła dziura po budowie zamku z piasku,może stać się płytkim grobem.
Porto Zorro-niewielka plaża na półwyspie Vassillikos.Warto zrobić sobie
tutaj postój w drodze do Alikes.Na plaży leżaki i parasole, TYLKO DLA NAS, BO TURYSTÓW BRAK :)Cechą charakterystyczną tej plaży są skalne formacje zanurzone w krystalicznie czystej wodzie.
miasto
Zakynthos- największe miasto na wyspie i jednocześnie jej stolica.
Miasto usytuowane jest wzdłuż wybrzeża, przy którym znajduje się największy na wyspie port.Tuż nad miastem górują dwie skarpy.
Na jednej z nich usytuowany jest zamek i osada Bohali (dzielnica miasta).
Właśnie stamtąd warto popatrzeć na miasto.Niestety, tam już nie dotarliśmy,
moje stare nożyska odmówiły posłuszeństwa.Znowu kolejne postanowienie,
możemy przecież tu jeszcze powrócić :)Miasto zostało praktycznie zupełnie zniszczone podczas trzęsienia ziemi w 1953 roku i w całości odbudowane.W zasadzie to dwie główne jednokierunkowe ulice
WRACAMY DO ALIKES
To był piękny dzień...