W niedzielny wrześniowy poranek postanowiliśmy wypożyczyć samochód na kilka dni i starym zwyczajem ,na własną rękę,zwiedzić wyspę.
Po śniadaniu wyruszamy z hotelu Palma Mazas,w Arenalu, który na czas kanikuły stał się naszym domem.Celem dzisiejszej wyprawy jest rejon południowo-wschodni wyspy.Od Arenalu wybrzeżem ,przez Santanyi , Castel, San Salvador po Felanitx.Powrót przez Campos do Arenalu .Pokonamy 192 kilometry.
Zaczynamy od Cali Pi, uroczego zakątka ze 185 stałymi mieszkańcami,
znajdującego się w gminie Lucmajor.
Droga biegnie równolegle do stromego wybrzeża przez okolice porośnięte dziurawcem, rozmarynem i garrigue.Spodziewaliśmy się ogromnego ruchu na drogach,tymczasem kompletne zaskoczenie.Zupełnie puste drogi i fantastyczne widoki, to to , co towaryszyło nam tej niedzieli na południowo-wschodnim krańcu Majorki.
Zanim objęto go ochroną, okoliczni mieszkańcy brali stąd kamienie do budowy domów.W 1931 roku osiedle ogłoszono pomnikiem kultury.Upał jest tak dokuczliwy, że darujemy sobie zwiedzanie tego kawałka historii,zresztą nasz plan wycieczki, nie przewidział, że spotkamy tak niezwykłe miejsce, więc tylko cyk zdjęcie przed wejściem do tej prehistorycznej wioski i ruszamy dalej.
Zainteresowanych dalszą podróżą proszę o "zjechanie myszką"
na sam dół, po prawej stronie informacja "starszy post",
w którym opisałam nasze rendez-vous po tej niezwykłej wyspie.
Po śniadaniu wyruszamy z hotelu Palma Mazas,w Arenalu, który na czas kanikuły stał się naszym domem.Celem dzisiejszej wyprawy jest rejon południowo-wschodni wyspy.Od Arenalu wybrzeżem ,przez Santanyi , Castel, San Salvador po Felanitx.Powrót przez Campos do Arenalu .Pokonamy 192 kilometry.
Zaczynamy od Cali Pi, uroczego zakątka ze 185 stałymi mieszkańcami,
znajdującego się w gminie Lucmajor.
Arenal-Cala Pi
(trasa zaznaczona czarnym mazakiem )
Docieramy do zatoki Cala Pi , gdzie wita nas zabytkowa wieża strażnicza ,wybudowana w 1659r.,
widok na maleńką zatoczkę i na znajdujące się w pobliżu jaskinie
jeszcze krótka sesja fotograficzna,
by utrwalić ten kawałek romantycznego zakątka
Kierunek Cala Pi -Santanyi
(zaznaczone na niebiesko)
Zanim tam dotrzemy ,rzut beretem,
obok Cala Pi zwiedzimy niezwykłe miejsce
smak fig czuję do dzisiaj...
Tuż obok znajduje się Capocorb Vell, najbardziej znane osiedlez epoki talayotyckiej, powstałe ok.1000-800 r.p.n.e.
Zanim objęto go ochroną, okoliczni mieszkańcy brali stąd kamienie do budowy domów.W 1931 roku osiedle ogłoszono pomnikiem kultury.Upał jest tak dokuczliwy, że darujemy sobie zwiedzanie tego kawałka historii,zresztą nasz plan wycieczki, nie przewidział, że spotkamy tak niezwykłe miejsce, więc tylko cyk zdjęcie przed wejściem do tej prehistorycznej wioski i ruszamy dalej.
Zainteresowanych dalszą podróżą proszę o "zjechanie myszką"
na sam dół, po prawej stronie informacja "starszy post",
w którym opisałam nasze rendez-vous po tej niezwykłej wyspie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię w temacie publikowanego postu.. Możesz to zrobić jako osoba zalogowana lub wybierając z rozwijanej listy opcję ANONIMOWY