filmy

O mnie

Moje zdjęcie
Życie jest cudowną drogą,której piękna nie może przysłonić nawet największa klęska.Cudowność tej drogi wynika z tego,że krzyżuje się ona z innymi. Innymi drogami innych ludzi.Dlatego najpiękniejsze są te skrzyżowania...Jestem psychologiem ,stypendystką ZUS-u , ale nadal aktywną zawodowo.Kocham podróże,podczas których najbardziej fascynują mnie inni ludzie. Moja muzyczna fascynacja od zawsze -Ewa Demarczyk, Cesaria Evora, bez nich byłabym innym człowiekiem. Fotografuję kapliczki, gdziekolwiek jestem...święci, tradycja, splatana z przyrodą , to też moje widzenie świata. Nie martwię się czasem, albowiem - jak pisała Agnieszka Osiecka - młodość może nas jeszcze dopaść, jak katar kataryniarzy a mnie dopadła w dobrym momencie, dlatego wciąż mi się wydaje ,że jeszcze wszystko przede mną...

środa, 30 marca 2011

Atomic Dance -Konkurs szkolnych formacji tanecznych -PKZ -Dąbrowa Górnicza, 30.03.2011

Moja wnuczka Paulinka, uczennica II klasy w Zespole Szkół Muzycznych
im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej wzięła udział w Konkursie szkolnych formacji tanecznych.Jej grupa nazywa się Atomic Dance.
Konkurs odbywał się w 30 marca 2011 r. PKZ w Dąbrowie Górniczej.



poniedziałek, 21 marca 2011

Zakynthos 2008 - wyspa zwana" kwiatem wschodu"

Wzdłuż zachodniego wybrzeża Peloponezu leży archipelag Eptanisa
-siedmiu wysp.To Korfu ,Paksi,Lefkas,Itaka,Kefalonia,Kithira i Zakynthos.
Zakynthos (gr. Ζάκυνθος, inne nazwy Zakyntos, Zakinthos, Hyrie, Zante), jest trzecią co do wielkości wyspą.

Spędziliśmy w tym rajskim zakątku dwa tygodnie .Nie ma tu wielu zabytków, bowiem w 1953 roku trzęsienie ziemi pociągnęło za sobą wiele ofiar i zrównało z ziemią budynki , zbudowane jeszcze przez Wenecjan. Ocalały tylko nieliczne.
Tylko przez 2 dni mieliśmy do dyspozycji samochód ( 60 euro), "pasąc oczy" widokami upraw winorośli,drzew cytrusowych,gajów oliwnych oraz tysiącami kwitnących kwiatów,mimo, że w kalendarzu prawie jesień.
Mimo, że wyspa jest maleńka bo jej powierzchnia to około 405 km²
(w uproszczeniu to „kwadrat” 20 km na 20 km.)to nie było zbyt wiele czasu ,by dotrzećdo miejsc, które chcieliśmy zobaczyć szczególnie w południowo-zachodniej części wyspy.
Ale do rzeczy.Wakacje 2008 postanowiliśmy znowu spędzić na którejś z greckich wysp.Po ubiegłorocznych 7 dniach w raju czyli na Krecie, teraz 14 dni padło na Zakynthos.Początkowo miało to być Korfu, ale mgliste kontakty telefoniczne z panią z Nowej Itaki,zaowocowały ponownie błyskawiczną decyzją.
Komputer, http://www.easygo.pl/
klik w oferty i "padło " na Zakynthos, biuro podróży Neckermann, z dostępną opcją -tylko śniadania za 1800 zł.
W walizach lądują znowu ulubione puszki i chlebek z piekarni pana Gembalisa.
DZIEŃ PIERWSZY
Odlot oczywiście z Pyrzowic 9 września .Idealna godzina wylotu -
13,10 , by po dwóch i pół godzinach znaleźć się w zupełnie innym świecie.


W oczekiwaniu na samolot, ciut głodni "rezydujemy póki co, w restauracji na lotnisku,ceny posiłków,jak na miejsce ich spożywania , iście odlotowe


Pogoda idealna na podróż, mimo, ze to już wrzesień , ciepło i słonecznie
Zakynthos wita nas , mimo, że na zegarze 16,10 , prawie 40 stopniowym upałem,
co to będzie potem...

Port lotniczy Dionysios Solomos usytuowany w dzielnicy Laganas , 6 km na południe od stolicy wyspy, miasta Zakynthos(Zante).
Powstał w 1972r.Początkowo było to tylko lotnisko, obsługujące loty wewnątrz kraju.Od 1981 r. stało się lotniskiem międzynarodowym, lecz nadal wszystkie loty pasażerskie obsługiwane są tylko przez jeden terminal.Lotnisko zalicza się do mniejszych lotnisk w Grecji.Rocznie obsługuje około miliona pasażerów.Ponoć loty odbywają się tylko w ciągu dnia, spowodowane jest to składaniem jaj przez żółwie morskie caretta caretta właśnie na plażach w nocy.Aby ich nie płoszyć, zabronione są więc nocne loty samolotów.
Zamieszkaliśmy w północno-wschodniej części wyspy -miejscowości Alikes, w hotelu "Panorama"
Po swojskiej kolacji, przywiezionej jeszcze z kraju, 
wyruszamy przez słynne pola solne  Salt Flats(widoczne na zdjęciu) na plażę.
Po II wojnie światowej rząd grecki szukał odpowiedniego miejsca do produkcji soli.Wybrano Alykes ze względu na jego nizinne położenie. Do 1970 biznes kwitł lecz firma przestała być dochodowa i około 1980 r. skończyło się klapą:(
Teraz Salinen są szczególną atrakcją w miasteczku, oprócz tego, że stały się siedliskiem dla lokalnej flory i fauny ,to również ze względu na komary, które nadciągają tu w ilości hurtowejJedyne pocieszenie, że ukąszenia mniej inwazyjne, szczególnie dotkliwe w nocy.Radzimy zabrać środki, chociaż nasze nie zadziałały na nie.
Pierwsze spotkanie z morzem.Plaża piękna, szeroka, piaszczysto-żwirowa.

Dokładnie przyjrzymy się już urokom miasteczka jutro.Niech żyją wakacje.Kocham Cię życie.Dzień ma się ku końcowi, o 21 jest już na plaży ciemno, żywego ducha,oprócz oczywiście osobistego znajomego :)
jeszcze tylko strawa dla ciała, czyli pierwszy kontakt z czerwonym wytrawnym :)
i powrót do naszego wakacyjnego domku.Solne pola wyglądają imponująco.
Jeszcze nie raz przyjdzie nam o zmroku, wędrować tą trasą .Mimo bardzo już późnej pory, żal wracać do pokoju, chwila relaksu przy basenie


Do jutra :)
Zainteresowanych dalszą podróżą proszę o "zjechanie myszką"na sam dół, po prawej stronie informacja "starszy post",w którym opisałam nasze rendez-vous po tej niezwykłej wyspie.Pokażą się po kolei następne posty , każdy opisujący jeden dzień na wyspie.

Alikes i Hotel Panorama

Hotel Panorama to standardowy *** hotel , w którym, jako , że wakacyjną ofertę zakupiliśmy w Neckermannie, zamieszkiwali przede wszystkim Niemcy I Anglicy.
Byliśmy jedynymi Polakami wśród obcokrajowców. Kompleks hotelu składał się z budynku głównego i 4 budynków bocznych, łącznie z 38 jednostek mieszkalnych.My mieszkaliśmy na pierwszym piętrze.Nasz mini taras stał się miejscem wieczornych "nasiadówek".Widok mieliśmy na basen , pola solne, część morza.
PO KLIKNIĘCIU NA ZDJĘCIE OTWORZY SIĘ W DUŻYM FORMACIE 


POLA SOLNE NA PIERWSZYM PLANIE






Od strony drzwi wejściowych jeszcze ciekawsze widoki, bo na pobliski kompleks hotelowy,skąd wieczorami znad basenu, dobiegały ciche dźwięki melodyjnej typowo greckiej muzyki oraz na wieś położoną na zboczu z urokliwym kościółkiem, skąd z wieży kościelnej co godzinę odzywał się głos dzwonu.



Skuszeni jego głosem, wybraliśmy się po kolacji na wzgórze,
z bliska zobaczyć to cudo.





Takie atrakcje również się trafiły.Potężna kilkunastominutowa ulewa .Istny tropik




klik :)





Nasza opcja żywnościowa to tzw śniadania kontynentalne rozszerzone,czyli że jest to lekkie i niewielkie śniadanie składające się z kawy/herbaty, chleba, dżemu ,pomidorów lub ogórków czasem sera i wędliny. Niestety nasze ,podobnie jak na Krecie, okazało się kompletnym niewypałem, przez 14 dni , non stop
- 2 kromki pieczywa tostowego,10 g dżemu truskawkowego, 10 g masła, filiżanka kawy lub herbaty, sok grejfrutowy i koniec. Jak się ma do tego tzw ;śniadanie kontynentalne rozszerzone, nie wiem,bo sera ani wędliny nie uświadczyliśmy. Owszem, mogłeś zamówić za 5 euro,śniadanko- 2 jajka sadzone , paróweczka, smażone , pieczarki.Obliczyliśmy, że nasze śniadanie kosztowało 10 euro za 14 dni/ na osobę.Na śniadanie aby urozmaić tę monotonię , przynieśliśmy swoją konserwę,właściciel hotelu oburzony ,zabronił spożywania jakiegokolwiek własnego menu.Bacznym okiem zza baru kontrolował sytuację.Jedliśmy na zewnątrz.Często towarzyszył nam hotelowy piesek.

 

Atrakcje hotelowe żadne, reklamowane w mini folderze "Panoramy" wieczory typu Bingo night, karaoke, itp, we wrześniu nie zaistniały, za to inne owszem.
Na terenie hotelu grasowały koty, w porywie do kilkunastu , głodne.Wchodziły do pokoju,wskakując na balkony przez poręcze.Leżały pod drzwiami, za drzwiami, upss.Widocznie nasze rybki w konserwie miały taką moc sprawczą,
że nasz balkon i okolice drzwi wejściowych ,stały się kocią stołówką .


Ale dość grymaszenia, bo pokoik typu studio czysty, schludny, z tzw aneksem kuchennym.Było wszystko, co jest potrzebne Zosi Samosi do ugotowania porządnego obiadu-naczynia kuchenne, garnki, patelnia, kuchenka elektryczna dwupalnikowa .Zawsze gorąca woda do kąpania.Drobnych usterek w pokoju nie liczę, bo i w domu się zdarzają, a większość czasu i tak spędza się w plenerze.
Na duży plus okolica -cicha, spokojna, do łagodnie opadającej piaszczysto-żwirowej plaży ok. 450 m.






Bliskość morza i gór prowokowały do wieczornych spacerów





Tuż obok miasteczka druga miejscowość –Alikanas. Obydwie te miejscowości oddziela rzeczka wpadająca do zatoki Alikon.Pod mostkiem kaczuszki-rezydentki
Obydwa , prężnie rozwijające się kurorty, to idealne miejsca na wakacje,
jeśli chce się odpocząć z dala od zgiełku i tłumu turystów oraz głośnych dyskotek.
Młodzi, szukający rozrywek , dyskotek powinni wybrać większą miejscowość np. Laganas.

Od jutra zaczynamy podróż po wyspie.