Czas żegnać się z wyspą zapachów.Dwa dni przeznaczyliśmy na wieczorne obchody miasteczka,oba udane :)ostatni spacer na wzgórze do naszego ulubionego kościółka
pożegnalna kolacja w tawernie
i nazajutrz 8,40 odlot do Katowic.
Ostatnie spojrzenie przez brudną szybę samolotu na lotnisko i kierunek Katowice
Po dwóch godzinach lotu Katowice w deszczu .Tego jeszcze nie było -szok termiczny na własnej skórze. Z temperatury 40 stopni ,na 6 !
Następne spotkanie na Rodos :)
Dziękuję za Pani blog :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze uruchomiły się w głowie stare wspomnienia z Krety czy Rodos z Simi, a po drugie dowiedziałam się trochę o jeszcze nie odkrytych przeze mnie greckich wyspach.
Lubię duże ilości zdjęć z takich wyjazdów, jakiś dodatkowe opisy tras, z których można w przyszłości skorzystać.
Pozdrawiam:)
A ja dziękuję za tak miły komentarz.Zdjęć dużo, bom okropna detalistka jest.Posty pisałam z Zakhyntosu dawno temu, te ostatnie dopiero dostały kopa.Każde zdjęcie wydaje mi się ważne, dlatego tak trudno mi wybrać tylko kilka z nich...Serdecznie pozdrawiam-Gabi
UsuńDroga Gabi.Uwielbiam Pani blog:) nie mogę doczekać sie wakacji na Zakynthos
UsuńDziś przeczytałam posty dotyczące Zakynthos , ale w najbliższym czasie postaram się poczytać o innych wyspach. Dziękuję za piękne zdjęcia i opisy oraz odwiedziny na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia