Każdy człowiek, nawet najskromniejszy, zostawia ślad po sobie...
Do czasu...
A co z pamięcią bliskich?...Jeśli są ...A jeśli nie?
"Grób do likwidacji..."

po kliknięciu na zdjęcie otworzy się w dużym formacie.
Są też chlubne wyjątki.Na parafialnym cmentarzu w Konopiskach
pod podwójną płytą ,w wymurowanych komorach,
spoczywają bracia Wróblewscy. Informuje o tym napis na powierzchni płyty:
Stanisław Wróblewski zasłuźony dla sprawy polskiej
w Ameryce żył lat 43 zm d 18 IX 1920 r
Ks Stefan Wróblewski zm d 28 II 1922 żył lat 48
proboszcz parafii Konopiska
Napis w języku rosyjskim mówi:
Tu spoczywa (klik w napis)Aleksandra Nikołajewna Awramienko
urodziła się 12-go kwietnia 1897 r.
zmarła 13-go lutego 1899 r.
Tu spoczywają zwłoki
(klik w napis)Księdza Jakóba Konderskiego
proboszcza parafii Konopiska
urodzony d. 5 listopada 1822 r.
zmarł d. 26 lutego 1893 r.
w nieutulonym żalu
familija tę pamiątkę kładzie
***
"Jeśli mnie przyjdzie odejść pierwszemu,
Nie daj zachmurzyć się swemu niebu.
I myśl uparcie, bez chwili wątpienia:
To tylko zmiana, a nie rozstanie.
Bo tak jak śmierć jest częścią życia,
Zmarły wciąż żyje pośród żywych.
I wszystkie zdobycze wspólnej podróży,
Chwile zachwytu, dzielone olśnienia,
Nagromadzone skarby intymności,
Rzeczy, które wzbudzały w nas śmiech, płacz lub śpiew,
Śnieg błyszczący w słońcu i pierwszy powiew wiosny,
Bezgłośny język spojrzenia, dotknięcia,
Wzajemna wiedza,
Każde darowanie i przyjęcie,
Nie są to kwiaty, które więdną,
Ani też drzewa, co walą się lub próchnieją,
Ani kamienie,
Bo i te w końcu ulegną wichrom i ulewom,
A dumny szczyt zamienia się w piasek.
Czym byliśmy – jesteśmy.
Co mieliśmy – posiadamy.
Jest wspólna przeszłość niezniszczalna teraz,
Kiedy więc idziesz lasem, po którymśmy kroczyli,
Lub próżno szukasz nad rzeką mego obok cienia,
Albo zatrzymujesz się na szczycie w miejscu,
Skąd zwykliśmy rozglądać się po łąkach,
Czy też na widok czegoś bezwiednie szukasz mojej ręki,
A gdy jej nie ma czujesz, jak rośnie w tobie smutek-
Poczekaj.
Przymknij oczy.
Odetchnij.
Wsłuchaj się w moje kroki w twoim sercu.
Wcale nie odszedłem, ja dalej idę z tobą"
"Jeśli mnie przyjdzie odejść pierwszemu,
Nie daj zachmurzyć się swemu niebu.
I myśl uparcie, bez chwili wątpienia:
To tylko zmiana, a nie rozstanie.
Bo tak jak śmierć jest częścią życia,
Zmarły wciąż żyje pośród żywych.
I wszystkie zdobycze wspólnej podróży,
Chwile zachwytu, dzielone olśnienia,
Nagromadzone skarby intymności,
Rzeczy, które wzbudzały w nas śmiech, płacz lub śpiew,
Śnieg błyszczący w słońcu i pierwszy powiew wiosny,
Bezgłośny język spojrzenia, dotknięcia,
Wzajemna wiedza,
Każde darowanie i przyjęcie,
Nie są to kwiaty, które więdną,
Ani też drzewa, co walą się lub próchnieją,
Ani kamienie,
Bo i te w końcu ulegną wichrom i ulewom,
A dumny szczyt zamienia się w piasek.
Czym byliśmy – jesteśmy.
Co mieliśmy – posiadamy.
Jest wspólna przeszłość niezniszczalna teraz,
Kiedy więc idziesz lasem, po którymśmy kroczyli,
Lub próżno szukasz nad rzeką mego obok cienia,
Albo zatrzymujesz się na szczycie w miejscu,
Skąd zwykliśmy rozglądać się po łąkach,
Czy też na widok czegoś bezwiednie szukasz mojej ręki,
A gdy jej nie ma czujesz, jak rośnie w tobie smutek-
Poczekaj.
Przymknij oczy.
Odetchnij.
Wsłuchaj się w moje kroki w twoim sercu.
Wcale nie odszedłem, ja dalej idę z tobą"
